Janek, czyli Nana, i Julek, czyli Juju, to moi synkowie. Janek przyszedł na świat 03.08.2011, a Julek - półtora roku później, 09.02.2013. Nana i Juju to pseudonimy wymyślone przez Janka, gdy miał nieco ponad rok. 21.05.2017 do chłopców dołączył Jerzyk czyli Jerzo. To ma być blog o nich.
niedziela, 31 października 2021
Halloween.
sobota, 30 października 2021
Pandemia. Urodziny babci Dany.
U babci Ali.
Rodzice na imprezie, a chłopcy u babci Ali.
Na jeszcze lepszej imprezie, bo co u babci to u babci.
wtorek, 19 października 2021
Pandemia. FotoArtFestiwal.
A co!
Mama z tatą też mogą mieć mini wychodne.
Dzieciaki do placówek, a rodzice do BWA i Sfery 1. I na kawę do Aquarium.
Szybka randka, fajna wystawa, pyszna kawa. I od razu energia na kolejne dni uzupełniona.
A wystawy: piękne. Cudowne zdjęcia. Poruszające. Takie, które nie pozostawiają obojętnym. Takie, których się ot tak nie zapomina. Czasem wstrząsające.
Niektórych nie obejrzeliśmy świadomie. Bo za mocne.
Prawie każda fotografia złapała nas choć na chwilę.
Bardzo poruszyły nas być może nieco kiczowate, ale jednak mocne, kolaże Gallenkusa na wystawie "Równoległe, dziecięce światy". Wzruszające. Przerażające czasem. Stawiające do pionu.
Wrażenie zrobiły świetne fotografie Chamorro - "Jezus Chrystus Iberyjski. Obrzędowość religijna Półwyspu w obiektywie".
A w Sferze były zdjęcia, które wywołały uśmiechy na naszych twarzach: "Life is good" Tesinky'ego" i sentymantalna wystawa "Tacy byliśmy" Goli.
A także zdjęcia, które nas poruszyły i chcielibyśmy pokazać je chłopakom: "Archeologia natychmiastowa. Kultura żywności i marnotrawstwa" Segala.
No i oczywiście fotografie znanego im ze spotkań w ramach aukso4kids Grzegorza Krzysztofika - dwie z cyklu "Śląsk taneczny" znalazły się na wystawie open.
sobota, 2 października 2021
Pandemia. Dzień 559. Kraków.
A wieczorem byliśmy na Rynku. Połaziliśmy, pooddychaliśmy Krakowem. Pod Sukiennicami zjedliśmy kolację i napiliśmy się wina.
Piękny dzień!