Janek, czyli Nana, i Julek, czyli Juju, to moi synkowie. Janek przyszedł na świat 03.08.2011, a Julek - półtora roku później, 09.02.2013. Nana i Juju to pseudonimy wymyślone przez Janka, gdy miał nieco ponad rok. 21.05.2017 do chłopców dołączył Jerzyk czyli Jerzo. To ma być blog o nich.
piątek, 31 grudnia 2021
Pandemia. Dzień 649.
czwartek, 30 grudnia 2021
Pandemia. Dzień 648.
Dzień wyjazdu babci Dany. I dzień podróży obu babć do Bytomia: babcia Ala pojechała do cioci Żanety, a babcia Dana do siebie. Obie zawiózł tato.
A my w domu.
W napięciu oczekujemy jutrzejszej imprezy. Janek i Julek zapowiedzieli, że czekają do północy. Strach się bać!
środa, 29 grudnia 2021
Pandemia. Dzień 647.
wtorek, 28 grudnia 2021
Pandemia. Dzień 646.
Szalony dzień.
Gonitwa.
Codzienność wróciła. Na chwilę, ale wróciła.
Zakupy, sanki, z Jankiem do ortodonty - znowu odpadły guziczki na gumeczki.
Tata odwiózł babcię Alę do domu.
A na koniec dnia mama pojechała na aerobic.
Gitary nie było - trochę nawet uff.. Janek odrobi zajęcia w przyszłym roku już.
poniedziałek, 27 grudnia 2021
Pandemia. Dzień 645.
Święta, Święta i po Świętach.
Prawie wracamy do codzienności. Hiszpański, angielski - nie ma przebacz.
I jeszcze zakupy. I z Jankie
Ale jeszcze jest trochę świątecznie, bo są z nami babcie, i śnieg nawet jeszcze leży. Więc poszliśmy na sanki.
Na Goruszkę oczywiście. Nawet babcia Ala się z nami wybrała.