czwartek, 31 października 2019

Halloween

Jerzo imprezował w przedszkolu.








Janek i Julek pojechali w swoich nietoperzowych bluzach do szkoły, ale właściwą imprezę mieli mieć "w nocy", czyli po zachodzie Słońca.
Upiekłam dla nich paluchy wiedźmy.


Po szkole wrócili do domu. Zjedli ciepły posiłek. Ucharakteryzowali się. I przede wszystkim bardzo ciepło ubrali. Do plecaków spakowali pieczywo i kiełbaski na ognisko oraz termosy z herbatą. Wzięli latarki i świecące ozdoby.





Wyruszyliśmy na parking pod Dębowcem. Tam spotkaliśmy się z pozostałymi imprezowiczami: Zoją i Selą, Amelką, Filipem i Stasiem i ich rodzicami.


Dzieciaki poszły przodem. Właściwie pobiegły. U góry czekał już tata Seli i Zoi, który przygotował ognisko.
Były zabawy, bieganie, robienie mumii z rodziców, no i jedzenie strasznych pierniczków (trujących muchomorów, kościotrupów i duchów), paluchów wiedźmy, żelków wampirzych zębów, żelkowych oczu, krwistych jabłek, kiełbasek, pieczywa.













Ognisko, zimnisko i gwiazdy nad nami.
Takie Halloween to ja rozumiem.



środa, 30 października 2019

Gruby naleśnik

Po kąpieli.
- Jerzyku, jesteś naszym naleśnikiem kochanym.
- Tak! Jezik naleśnik.
- Malutki naleśnik słodziutki.
- Nie maluki!
- Nie malutki? A jaki?
- Grupy!




wtorek, 29 października 2019

Policja

Dziś przedszkole Jerzyka odwiedzili policjanci.
Opowiadali dzieciom o bezpieczeństwie, pokazali radiowóz. Tak, tak, Jerzo siedział na przednim siedzeniu!
I pozwolili przymierzyć swoje czapki.
Jerzo opowiadał, że miał "kask policiowy" na głowie. I mamy na to dowód!



niedziela, 27 października 2019

Młyn Jacka

Znowu, znowu.
Bo lubimy.
Mamy niedaleko i nam tam dobrze.

No i w końcu Jerzynka nie bał się krytego basenu! Nawet popływał w rękawkach.