Rano lekcje zdalne, chwila w ogrodzie.
Janek, czyli Nana, i Julek, czyli Juju, to moi synkowie. Janek przyszedł na świat 03.08.2011, a Julek - półtora roku później, 09.02.2013. Nana i Juju to pseudonimy wymyślone przez Janka, gdy miał nieco ponad rok. 21.05.2017 do chłopców dołączył Jerzyk czyli Jerzo. To ma być blog o nich.
poniedziałek, 30 listopada 2020
Pandemia. Dzień 264.
niedziela, 29 listopada 2020
Pandemia. Dzień 263.
Co za dzień!
Andrzejki, a rano za oknem powitał nas śnieg.
Jerzyk najpierw się ucieszył i zadziwił. Potem powiedział, że nie lubi śniegu. A potem, że jednak lubi i chce wyjść na dwór.
No to poszedł.
I były sanki. I bałwan.
I śnieg okazał się być bardzo fajny.
Jeszcze przed spacerem mama upiekła ciasteczka z wróżbą na dzisiejszy wieczór. Teksty wróżb mama i tata przygotowali poprzedniego wieczoru. Przepis pochodzi ze strony Niech się gotuje!
CIASTECZKA Z WRÓŻBĄ
3 białka jajek
1/2 szklanki drobnego cukru do wypieków (u nas domowy waniliowy z prawdziwą wanilią, więc nie używałam waniliowego dodatkowo)
110 g masła
1 szklanka mąki pszennej
4 łyżki wody (lub trochę więcej – ciasto nie może być za gęste)
A mój patent, to ułożyć jeszcze ciepłe ciastka z wróżbami na blacie, a ich brzegi przygnieść lekko odwróconą do góry dnem filiżanką. Poczekać, aż wystygną i zesztywnieją.