niedziela, 21 maja 2023

Wymarzone urodziny

 Dokładnie według planu. A plan opracowywany był od kilku tygodni.

1. Wczesna pobudka. Prezent od braci. Śniadanie, pakowanie i wyjazd. Kierunek: Sa Calobra.

Pobudka po ciężkiej nocy. Jerzyk bardzo źle spał, budził się i płakał. Ale gdy wstał, był w świetnym nastroju.

W prezencie dostał zestaw LEGO i żelki.

Jerzyk w samochodzie był bardzo przejęty. Ale szczęśliwy, co ciągle podkreślał. Zachwycał się widokami, bał na zakrętach i nad przepaściami, cieszył się ze spotkania z osiołkami. 

Niestety, gdy dotarliśmy na miejsce, poczuł się źle. Zwymiotował wodą i osłabł. 








2. Powrót do domu na poszukiwanie prezentów.

Po przyjeździe Jerzyk zwymiotował. I był jak nowy. Wrócił mu apetyt. I przede wszystkim siły i chęć na szukanie prezentów. Znalazł wszystkie!


Wymarzony zamek z LEGO i latarkę-projektor z obrazkami z kosmosu. I jeszcze książkę, i słodycze.

3. Pizza z olejem.

Czyli wyjście do pizzerii na pizzę neapolitańską, serwowaną z oliwą. Wybraliśmy pizzerię Il forno via mare.

A po pizzy lody. Na patyku. Ze sklepu spożywczego. Wymarzone również.

4. Zabawa prezentami w domu i tort.

Bezowy. Z kremem i truskawkami. Ze świeczkami wybranymi kilka dni wcześniej. Do tego piccolo, też wybrany przez Jerzyka.




Udało się też wybudować auto z LEGO, prezent od braci.

5. Wyjście do Neroli na gorącą czekoladę.

Najlepiej na dwie. I zagranie w "Och buu".








Tu już Jerzyk znowu lekko osłabł. Nie wypił całej czekolady, ale zagraliśmy w "Och buu".

Po powrocie do domu, wbrew oczekiwaniom, nie zasnął od razu. Długo leżał z Julkiem, rozmawiali i słuchali audiobooka.

W ciągu dnia dzwoniły też babcie i najbliższa rodzina. Przyjaciółki Jerzyka: Leona, która jest teraz w Finlandii, oraz Celeste nagrały dla niego życzenia na video.

To był naprawdę piękny dzień. Jerzyk był pełen emocji. Troszkę smutny, że się pochorował. Ale szczęśliwy, że plan został zrealizowany.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz