Pierwszy Dzień Świąt

Pierwsze Święta w Hiszpanii. Pierwsze Święta z przyjaciółmi. Pierwsze Święta bez gonitwy, bez wielkiego sprzątania i gotowania.

Ani lepiej, ani gorzej. Inaczej. Też fajnie.

Zaprosili nas rodzice przyjaciółki Jerzyka z przedszkola - Celeste. To Włosi. Celeste ma jeszcze dwóch braci: Marcello i Sebastiano.

Była z nami jeszcze jedna rodzina, też włoska, też ze szkoły, ale 2+2.

Przywieźliśmy do nich domowy chleb, sernik z pierniczkami (z polskiego twarogu i ricotty), wegański pasztet pieczeniowy, ogórki kiszone (które Celeste uwielbia), Żubrówkę i piernik od "Piernika Wrocławskiego".

Jedliśmy pieczywo, hummus, guacamole, warzywa, domowe włoskie spaghetti i ensaimady z czekoladą.

Ogromny gwar, 8 dzieci, 6 dorosłych, 1 pies, 4 języki, muzyka, jedzenie, wino, wspólny spacer. Tygiel.

To Boże Narodzenie, chociaż owieczka mogłaby sugerować Wielkanoc. Za to na drzewie oliwnym są bombki.