wtorek, 11 sierpnia 2020

Pandemia. Dzień 153.

Janek i Julek z tatą zamówili śniadanie na 8:00 i wyruszyli w góry. I o tym w osobnym poście.
Jerzyk się wyspał i poszedł z mamą na śniadanie na 9:00. Odkrył przy okazji w Gawrze kącik z książkami. I tam spędził większość przedpołudnia.







Poza tym zwiedzał z mamą Rusinową Polanę.












Obiad zjedliśmy już wszyscy razem.
A potem: kocyk, drzewo, hamaki, plac zabaw, konie, psy, kozy...























A wieczorem mama ruszyła na kolejny babski wypad. Mężczyźni i dzieci mieli zamiast kolacji ognisko.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz