czwartek, 1 września 2022

Spotkanie ze szkolną społecznością

Ale to dopiero o 17:00.

Rano mama po treningu wsiadła w auto i ruszyła sama do miasta. Do pueblo naszego. Nie było w tym nic wartego szczególnej uwagi, gdyby nie to, że aby się do Alaro dostać, trzeba zjechać dość stromą, krętą i wąską ulicą, no i w samym miasteczku uliczki wąziutkie są i kręte bywają.

Ale misja zakończona sukcesem.

A sukces oznacza w tym wypadku: pieczywo w piekarni kupione, zakupy w sklepie zrobione, wszystko do domu dostarczone i auto (ani nasze ani cudze) niezarysowane.










A w domu zasłużona nagroda w postacie śniadania na tarasie z cudnym widokiem.



Zanim pojechaliśmy na spotkanie było oczywiście czytanie, basen, klocki i gry.



A na spotkaniu bardzo fajnie. Miło i sympatycznie.
Wszystko na plaży w pobliżu Aquarium, czyli w Can Pastilla. Zaparkowaliśmy bez problemów, chociaż aut było już sporo. Parking jest bezpłatny.
Przy plaży jest masa sklepów, knajpek. Są toalety. Plaża jest strzeżona.

Poznaliśmy rodziców i dzieciaki, z którymi lada dzień zaczniemy rok szkolny (i przedszkolny). Były rodziny z całego świata!
Nowa Zelandia, Argentyna, Brazylia, Niemcy, Włochy....
Rodzice sobie porozmawiali.
Dzieci się pobawiły - póki co osobno, w swoich mini gronach (czyli głównie z rodzeństwem). Ale nic to. Pierwsze koty za płoty. Jeszcze może uda się spotkać przed 12. września.
No i przynajmniej znają się już z widzenia. Znają swoje mordki. To zawsze minimalne ułatwienie pierwszego dnia w nowym miejscu.

















 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz