sobota, 9 kwietnia 2022

Mallorca. Dzień 14.

Kolejny dzień z samochodem, więc korzystamy i jeździmy. Chociaż już nam tęskno za spacerami po pięknej Palmie, gdzie powolutku mamy "nasze" miejsca.
Rano, zanim powietrze się ogrzało, zrobiliśmy objazd w okolice Palmy. Wzdłuż wybrzeża, bliziutko, trochę na północ. Palmanova, Magaluf i zatrzymaliśmy się na plaży Ses Illetes. 
Przy plaży jest niewielki parking miejski z parkomatami. Dzień powszedni, poranek, przed sezonem, więc było pusto.
A plaża cudna!
Na plaży oczywiście piknik z llonguetami (kupione raniutko w "naszej" piekarni).
















A po obiedzie kolejna wycieczka. W tym samym kierunku co rano, ale tym razem celem było muzeum Fundacji Pilar i Joana Miro. W soboty po godzinie 15:00 i w każdą pierwszą niedzielę miesiąca wejście jest bezpłatne. Ludzi było sporo, ale spokojnie mogliśmy zobaczyć całe muzeum. A robi wrażenie. Nie trzeba być miłośnikiem sztuki Miro, żeby to docenić. Zwyczajnie ciekawie jest zobaczyć pracownię malarską czy rzeźby, które wyglądają, jakby artysta na przed chwilę wyszedł tylko po coś i zaraz wróci. Fajnie zobaczyć projekty czy formy rzeźb, które spotykamy każdego dnia w Palmie. No i jeszcze widok z tego miejsca jest niesamowity.
















A potem oczywiście plaża!
Tym razem pojechaliśmy do Puerto Portals. 
Plaża fajna. 
A potem przeszliśmy się przez port. To jest to miejsce, gdzie zobaczycie w porcie najdroższe i największe jachty, a na parkingu samochody tylko ciut od nich tańsze. Można tu też kupić jacht - salonów sprzedaży jest kilka. Odpowiednio się ubrać i oczywiście zjeść.
My pozwoliliśmy sobie tylko na spacer.



























A wieczorem do mieszkania w Palmie...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz