W kalendarzu 3 figurki do szopki: dwóch pastuszków i owieczka. Trzy, żeby każdy z chłopców mógł ustawić samodzielnie "swoją".
Poza tym czwartkowy kocioł. Lekcje zdalne rano i potem w porze obiadowej. Na zmianę w każdej klasie, a nie jednocześnie jak w inne dni. W przerwach uzupełnianie zeszytów i zadania domowe. Do tego posiłki osobno i jakieś takie poczucie, że te lekcje są cały dzień.
Jerzyk oczywiście się bawił, układał, czytał. Na obiad robił z mamą tortille, które zjadał jeszcze w kuchni.
Udało się nam też wyjść na spacer, poczytać, pobudować z DUPLO. Julek wykonał też swoją pracę na malowanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz