Dzień Świętej Łucji. W kalendarzu więc przepis na Lussekatter. A także świeca adwentowa nr 3, bo to trzecia niedziela adwentu.
Poranek zaczęliśmy koncertem chóru Young Cathedral Voices nagranego w katedrze w Uppsali specjalnie dla polskich słuchaczy. Wszystko przygotowała Szwedzka Ambasada w RP.
Chłopcy zobaczyli prawdziwy orszak świętej Łucji z druhnami i gwiazdorami. Posłuchali znanych pieśni i kolęd w szwedzkiej wersji, a także całkiem nam obcych utworów.
Koncert był piękny. I co ważne, gdy ogląda się z dziećmi - nie za długi. Trwał 30 minut. W sam raz, by Jerzyk powiedział "A czemu już się skończyło?".
Przed obiadem przygotowaliśmy ciasto na Lussekatter, żeby upiec bułeczki po obiedzie.
Pracowali wszyscy chłopcy. Jerzyk poznawał przyprawy: szafran i kardamon. A na koniec wylizywał mieszadło z robota kuchennego.
Na obiad Janek zrobił samodzielnie leniwe. Mama trochę pomogła przy gotowaniu, żeby nie przerywać ciągłości pracy. Ale gdy już wszystkie kluski były gotowe, Janek gotował sam.
A po obiedzie, gdy ciasto wyrosło, zrobiliśmy Lussekatter.
Z bułeczkami, chlebem i ładowarką do telefonu chłopcy pojechali z tatą do babci Ali.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz