Dzień, który zaczął się całkiem zwyczajnie - wszyscy pojechali do placówek. Przedostatni dzień do szkoły, bo ogłoszono lockdown od poniedziałku.
Zakończył się jednak niezwykle.
Tata odebrał ze szkoły Janka, Julka oraz Kubę i Nestora - kolegów z klasy Janka. Jerzyk czekał na nich już z mamą w domu. I szarlotką oraz rosnącymi bagietkami.
Chłopcy mieli zostać u nas na noc.
Wszystko to spowodowało u Janka, Julka i Jerzyka wybuchy niekontrolowanej radości.
Popołudnie i wieczór przebiegły niezwykle radośnie i nad wyraz spokojnie. Głównie pod znakiem LEGO i Pottera.
Jerzyk poszedł normalnie spać, mimo że wcześniej nie odstępował starszaków na krok. A starszaki zasnęły po 22, bez problemów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz