poniedziałek, 29 marca 2021

Pandemia. Dzień 383.

Poniedziałek.
Po zmianie czasu, więc poranne wstawanie nie było łatwe. Lekcje online, bo mamy lockdown, więc trzeba było być gotowym na 8:00 w domu przed monitorem, a nie na 7:15 w samochodzie. To jest niewątpliwie plus (chyba jedyny) lekcji online.
A po lekcjach chłopcy na rowerku i hulajnogach wybrali się z mamą do paczkomatu i naszej nowej piekarni. Tym razem kupiliśmy bułeczki na kolację i cynamonki do zjedzenia na miejscu. No nie całkiem na miejscu, bo w piekarni nie można, bo lockdown, ale można na zewnątrz.
Chyba jesteśmy świadkami narodzin nowej świeckiej tradycji. Coś czuję, że to nie ostatni taki nasz spacer na cynamonki.







































A w domu obiad, terapia logopedyczna Janka, uzupełnianie zeszytów. 

Późnym deszczowym popołudniem mama poszła z przyjaciółkami do lasu po czosnek niedźwiedzi.



Wiosna jednak przyszła!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz