Chłopcy wstali zadziwiająco wcześnie i bezproblemowo. Do tego stopnia, że po śniadaniu (gofry!) mieli chwilę czasu na zabawę i spokojnie ogarnięcie się, spakowanie do szkoły i do domu (goście).
Nestor pojechał z nami do szkoły, a po Kubę przyjechał jego tato i zabrał go do szkoły.
A wieczorem Janek, Julek i mama wybrali się na trening ogólnorozwojowy w ramach Akademii Karate Jaworze w jaworzańskiej hali portowej. To jedyny z trzech treningów w tygodniu, w którym mogą brać udział rodzice. Mama poczuła się jak na w-fie. Bieganie wokół sali, krążenia ramion, drabinki. Fajnie się tak rodzinnie poruszać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz