Rano do szkoły i przedszkola, mama na jogę.
Klasa Janka na wycieczkę do Bielska-Białej, do dawnej dzielnicy żydowskiej - w ramach epoki geografii.
A po po południu mama z Jerzykiem do szkoły. Po Janka, Julka i Kubę.
Po drodze postój na lody przy pętli autobusowej. Kręcone, na gałki, a dla mamy kawa - dla każdego coś miłego.
W domu LEGO i oczywiście planszówki. Bo Janek i Kuba to miłośnicy planszówek. I jeszcze ognisko.
W międzyczasie mama wyskoczyła na spotkanie Kręgu Kobiet do Tatiany. Było o olejkach i aromaterapii. Ciekawie, pachnąco i pysznie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz