Babcia Ala jest po operacji wszczepienia bypassów. Została wysłana do sanatorium w Ustroniu. A że mamy bliziutko, to pojechaliśmy do niej z wizytą.
Padało, więc posiedzieliśmy chwilę w sanatoryjnej kawiarni (chociaż kawiarnia to zbyt duże słowo, ale na pewno miejsce to pamięta poprzednią epokę). Na szczęście się przejaśniło i poszliśmy na spacer do tężni.
W drodze powrotnej zaliczyliśmy jeszcze rewelacyjne lody w stylowej lodziarni Sopelek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz