Spokojny, leniwy dzień.
Obiad w Meno Male.
A potem Biery. Jasionka. Arbuz i truskawki. Relaks.
Stanica Harcerska "Słoneczna Polana", gdzie przypadkiem trafiliśmy na lekko indiańską imprezę. Dmuchańce, strzelanie z łuku, przeciąganie liny...
Całkiem miło, choć okropnie gorąco. Dlatego też jednak nie byliśmy do końca imprezy.
A w domu nasze ulubione sklepowe lody, czyli Willisch, które można zamawiać do domu. Serio, serio. Przychodzą w paczce kurierskiej. Skład mają niezły. I są pyszne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz