Po zawiezieniu chłopców i po jodze mama wróciłą do domu. Ogarnęła, dopakowała i ruszyła z Olą do Lanckorony. Na weekend z jogą pod kierunkiem Aleksandy Arndt z Jogaland.
Z placówek chłopców odebrał tato. Pojechali do Bazylii, a potem do domu. Janek na pianino. I po piątku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz