To już tydzień. Albo dopiero. Zwłaszcza, że zapowiada się dużo dłużej.
Pogoda nam wciąż sprzyja, więc dziś był i ogród i spacer oraz rowery.
Ale dzień zaczęliśmy od czytania, pieczenia chleba i oczywiście robótek na paluszkach.
Zamiast lekcji historii z Muzeum Powstania Warszawskiego (dzisiejszy temat dotyczący tajnych drukarni jakoś nie zainteresował chłopaków) obejrzeliśmy materiał przygotowany przez Teatr Groteska.
No i oczywiście był piknik.
A na spacerze znaleźliśmy oznaki wiosny i pandemii.
A wieczorem znowu czytaliśmy. Jak widać, lekturę wybierał Jerzo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz