Rano wszyscy do szkoły, mama na zakupy. A po zakupach mama padła jak Julek. Po 1,5 godzinie snu wstała zdrowa. I poszła z tatą na spacer. Bo pogoda piękna.
A potem po chłopaków i do domu. Janek i Julek mieli angielski.
Resztę popołudnia spędziliśmy w ogrodzie. Julek - rysując, a pozostali - grając i śpiewając.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz