Gdy Janek miał lekcje (najpierw z mamą, potem niemiecki online), Julek bawił się z Jerzykiem. Było czytanie, układanki, duplo. Jak zwykle.
Do ogrodu wyszliśmy, jak tylko pojawił się Janek. Jerzyk dzielnie sadził z mamą pelargonie. Kwiaty dostarczyła nam bezkontaktowo jaworzańska kwiaciarnia Storczyk.
Janek i Julek usiłowali sadzić drzewo. A potem żeglowali pirackim okrętem. W końcu dołączył do nich Jerzo i na statek wzięli ze sobą książki.
Obiad był w ogrodzie.
Upiekliśmy chleb i jeszcze ciepły chłopcy zjedli przed wyprawą rowerową.
Janek i Julek pojechali z tatą do parku jaworzańskiego, a Jerzo ruszył w okolicę z mamą. I już jeździ na biegówce! (A nie tylko chodzi.)
Wieczorem było prawie jak w kinie. Kupiliśmy bilet (dostęp) do premierowego pokazu pierwszej części filmów o Basi i obejrzeliśmy go razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz