poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Pandemia. Dzień 47.

Zaczęliśmy ten dzień i zakończyliśmy świątecznie. Bożonarodzeniowo. Zupełnie przez przypadek. Najpierw rano chłopcy przebrali się za Mikołaja i elfy. A wieczorem oglądaliśmy trzecią część serii o Basi. Wśród opowieści jedna była o Bożym Narodzeniu.
Zanim jednak nadszedł wieczór, działo się całkiem sporo.
Śniadanie zjedliśmy w ogródku.



















Zrywaliśmy kurdybanek i pokrzywy do naszej obiadowej tarty.







 A na deser były lody.




Potem Janek i Julek pojechali z tatą na rowerach do parku, a Jerzo wybrał się na spacer rowerowy z mamą.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz