Dzień zaczęliśmy późno, bo wstaliśmy wszyscy przed 9! No ale w końcu to niedziela.
Starszaki pojechały z tatą na chwilę do babci Ali. Pierwszy raz od czasu ogłoszenia obostrzeń z powodu koronawirusa. Trzymali dystans oczywiście. Narobili u babci trochę zamieszania i wrócili na obiad.
Jerzo w tym czasie czytał, układał i słuchał pana.
Na obiad była pomidorówka i tarta z warzywami i fetą oraz pokrzywą i kurydybankiem z ogródka.
Potem chłopcy postanowili zrobić koktajl "zielone wąsy" z książki Katarzyny Błażejewskiej-Stuhr. Nazbierali więc pokrzywy - najwięcej mamy pod trampoliną. No i wycisnęliśmy sok z jabłek i pokrzyw z odrobiną cytryny i wody. Pyszny!
Nie było dziś bardzo ciepło, ale i tak pobawiliśmy się w ogrodzie.
Gdy nadszedł popołudniowy chłód, czytaliśmy w domu. Było też LEGO i pieczenie ekspresowych bułeczek.
A wieczorem - kolecja i warcaby na balkonie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz