Kolejny dzień, kolejna babcia u nas.
Janek miał jeszcze rano lekcję pianina, a potem tato pojechał po babcię Alę.
I w końcu byliśmy w komplecie na Święta.
Z babcią Alą poszliśmy na spacer hulajnogowo-rowerkowy. Nawet babcia się skusiła, by spróbować jazdy na hulajnodze.
Było czytanie, szachy, układanki.
I przede wszystkim przygotowania do Świąt.
Z powodu pandemii chłopcy nie poszli ze święconką. I dopiero dziś ozdabiali pisanki: barwnikami i oklejkami oraz bloczkami Stockmar.
A na koniec dnia wieczorem robili z mamą "sernik jajo" czyli sernik jajko sadzone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz