niedziela, 18 kwietnia 2021

Pandemia. Dzień 393.

Niedziela.
Od rana LEGO i budowanie własnych zestawów zakończone wystawą.
I gra w Carcassone.










Po obiedzie spacer.
Udało nam się znaleźć trochę wiosny, mimo że wciąż jest chłodno jak na drugą połowę kwietnia.
























Tym razem "Dzień czekolady" Anny Onichimowskiej z cudnymi ilustracjami Emilii Dziubak. 
Znamy film - nie zrobił na nas wrażenia. Był dziwny, przede wszystkim smutny. Miał być chyba artystyczny, ale jakby nie do końca wyszło. 
Książki się trochę bałam. Ale została nam polecona i pożyczona. Zaryzykowaliśmy.
Przeczytana została w jeden wieczór. Chłopcy słuchali z zainteresowaniem. Książka porusza smutne i trudne tematy, ale w łatwiejszy, lepiej przyswajalny sposób niż film. Jest ładna, ciepła, momentami smutna - jak to w życiu. To książka o tym, jak dzieci radzą sobie ze stratą.
Niełatwa. Ale ważna.
Słuchał nawet Jerzyk. I każdy z chłopaków wyniósł z niej na pewno coś innego.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz