wtorek, 13 kwietnia 2021

Pandemia. Dzień 388.

Śnieg.

Nie tam, że troszkę popadało w nocy i zaraz stopniało.

Nie, opady. Cały dzień. Raz słabsze, raz mocniejsze. Głównie mocniejsze. Na termometrach powyżej zera, więc jest wilgotno i nieprzyjemnie. Siedzimy w domu.

No nie wszyscy, mama była u dentysty.

A chłopcy mieli lekcje.

Dostaliśmy od kochanych cioć z przedszkola Jerzyka maila z kolejną bajką. Więc opowiadamy. Tzn. mama czyta, a Jerzyk powybierał figurki i tak sobie przedstawiamy bajkę.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz