W kalendarzu przepis na ciasteczka oraz stempelki. To oznacza tylko jedno: pieczemy ciasteczka dla Świętego Mikołaja!
I przy okazji dla Karola (Janek go wylosował na klasowe mikołajki) i dla pani Marty (klasowo robią prezent dla wychowawczyni).
No i dla nas.
Janek całkiem wydobrzał. I wynik ma negatywny.
Za to Julkowi gorzej jednak. W kalendarzu było też zaproszenie do NOSPR na koncert zespołu Janusza Prusinowskiego. A właściwie nie tylko koncert, ale też opowieść o polskich zwyczajach świątecznych, kolędniczych.
Mieliśmy jechać całą rodziną, ale Julek padł. Został w domu z tatą.
Jerzo i Janek pojechali z mamą.
Obu się bardzo podobało. Mamie też. Nikt się nie nudził. Jerzo śpiewał, klaskał, słuchał z zainteresowaniem. Jankowi najbardziej podobało się przedstawienie, jakie tradycyjnie kolędnicy odgrywali w domach. No i zaintrygowały go nowe dla niego instrumenty takie jak lira korbowa czy fisharmonia.
Po powrocie przygotowaliśmy jeszcze stolik na przybycie Mikołaja i reniferów. Mamy już dwie świece adwentowe!
Ciekawe, czy Mikołaj przyjdzie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz