wtorek, 29 czerwca 2021

Pandemia. Dzień 464. Rusinowa Polana.

Po śniadaniu śmignęliśmy na Przysłup Caryński - opisałam trasę w osobnym poście.
A po powrocie: obiad, "Eksplodujące kotki" i inne zabawy z dzieciakami na Rusinowej. No i San!










A wieczorem: ognisko!



I największa atrakcja: przejażdżka z ciocią Izą na quadzie.























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz