Święto zaczynało się o 10, więc był czas, by odwiedzić "Masalę" po przeprowadzce do nowego lokalu na rogu Mickiewicza i Sixta.
Jak tam ładnie! I ciepło. I dobrze. I więcej miejsca, bo aż dwie sale. I piękna ściana z pawiami.
I fajni ludzie (ale to akurat nie jest nowością).
I pięknie pachnie.
I pyszne śniadania też są. Od 9 rano. I najlepsza kawa pięciu przemian.
Już wiem, co będę robić, gdy rozwiozę dzieci po placówkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz