Szkoła, przedszkole. Z Jerzykiem po braci. Musieliśmy chwilę czekać, aż Janek skończy lekcje, więc Jerzyk bawił się w szkolnym ogrodzie.
W domu mama upiekła chleb, chłopcy zjedli obiad i zostali z tatą, bo mama wyruszyła na kolejne przedkiermaszowe spotkanie do przedszkola.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz