piątek, 23 października 2020

Pandemia. Dzień 226.

Rano przyjechali panowie zamontować nową płytę indukcyjną. To że dotarli to cud. Bo to już druga zamówiona płyta. Pierwsza ze sklepu Euro RTV AGD nie dotarła z nieznanych przyczyn. Po prostu dostawa nie przyjechała. Miała być 21.10., w środę. Dziś wieczorem zadzwonił kierowca, że wiezie płytę dla nas. Mimo że w trzech mailach i raz przez telefon dostawa została odwoływana.
Udało się kupić u konkurencji, w Neonecie. DOstawa z montażem z dnia na dzień. Panowie dotarli, wcześniej dali znać, kiedy będą. Montaż ich za to przerósł nieco. Nieco, bo nie mieli tylko kostki, a korki wywaliło tylko dwa razy (raz główny bezpiecznik). Zostawili też mega długi dyndający kabel, który uniemożliwiał zamontowanie szuflad pod płytą. No ale przecież w końcu płyta działa. Więc nie ma co narzekać.
Podczas montażu chłopcy bawili się u góry.
A potem był obiad i wycieczka do lasu. U nas, w Jaworzu.
Z piknikiem, strumykiem, patykami, kamieniami, grzybkami, salamandrami, żabką, przedzieraniem się przez największe chaszcze i wspinaniem.


























































Po powrocie Janek miał terapię logopedyczną, a Julek z mamą robił bułeczki. Jerzo wyciągnął jeszcze tatę na spacer z lalą w wózeczku.








 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz