Niedziela zaczęła się przybyciem króla Jerzego.
Potem powstała jego jaskinia. Znalazła się też świta: rycerz (potem karateka - Julek) oraz czarodziej (Janek).
Płaszcz to strój Janka z Dnia Świętego Marcina. Koronę zrobił dla Jerzyka Julek.
W domu czytanie, budowanie, puzzle, układanki.
Po obiedzie spacer całą rodziną. Tym razem z wózeczkiem z dyszlem.
Po spacerze zasłużone lody - jeszcze nasze zapasy z "Odpocznij, człowieku". I ciepła herbata - na rozgrzewkę.
I znowu czytanie: tym razem "Moja pierwsza książka o kolorach" Erica Carle'a.
Na kolację był gorący, pachnący chleb na zakwasie prosto z pieca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz