Janek zaczął dzień od lekcji. W końcu pisał piórem.
A Jerzyk od czytania o świętym Marcinie. Potem przygotowywał z mamą ciasto na piernik. Bawił się z babcią Daną. I grał w gry z mamą. Grał, czyli niektórymi bawił się po swojemu.
W niektóre jednak gra się z nim już całkiem dobrze. Dziś było tak z grą Tęcza firmy Granna, którą mamy jeszcze po Janku. To takie trochę memo. Ale gra się jakoś dynamiczniej i ciekawiej. Gra pomaga też ćwiczyć nazwy kolorów, a w przypadku dziecka, które wciąż uczy się mówić, także poszerza słownictwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz