Chłopcy spali u babci Ali.
Pogoda była okropna, zimno i od czasu do czasu deszcz. Brrr....
U babci bawili się, grali, budowali, czytali, robili deser: sałatkę owocową z galaretką.
Po południu przyjechali rodzice. Z karpatką i gorącymi bagietkami.
Jerzyk wrócił z nimi do domu, a Janek i Julek zostali u babci na kolejną noc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz