poniedziałek, 4 stycznia 2021

Pandemia. Dzień 299.

 Rano, gdy chłopcy jeszcze spali, tato odwiózł babcię Alę do laboratorium na badania i do domu. 

Chłopcy po śniadaniu bawili się, czytali, budowali, układali...

Na obiad Janek przygotował naleśniki z serem, bananami, malinami, czekoladą, a dla chętnych (czyli tych, co się nie znają, z dżemem).




Starsi bracia dziś też czytali Jerzykowi. Właściwie rywalizują w tym, kto ma mu czytać. Czytali obaj - każdy coś innego.



Po południu mama była u dentystki, a potem Janek miał lekcję gry na pianinie. Julek i Jerzyk w tym czasie pisali i rysowali na tablicy, budowali tory i bawili się w pokoju gościnnym. Potem dołączył do nich Janek.

Nie wychodziliśmy na dwór, bo powietrze było w bardzo złym stanie.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz