Nowy Rok przywitał nas piękną pogodą. Dlatego podczas świątecznego śniadania postanowiliśmy, że najstarsze chłopaki trzy (czyli tata z Jankiem i Julkiem) ruszają na Błatnią, a kobiety oraz maluszki (czyli babcia Ala, mama i Jerzo) pójdą na spacer.
Wyskoczyliśmy z eleganckich strojów i przebraliśmy się odpowiednio do celów naszych wędrówek.
Jerzyk przeszedł się z babcią i mamą przez Jaworze. Największą atrakcją były dla niego jeszcze nieco przymarznięte kałuże.
W tym czasie starszaki zdobywały Błatnią.
Wrócili zachwyceni!
Natrafili na trochę śniegu. I lód. I upadali po drodze. I było pięknie!
A po wyprawach wszyscy zjedliśmy noworoczny obiad. I obejrzeliśmy Koncert Noworoczny prosto z Filharmonii Wiedeńskiej.
W tym roku wyjątkowy, bo bez publiczności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz