Śnieeeg!
Takie poranki to my lubimy. Chłopcy długo pospali (czyli do 8 rano). A po śniadaniu wybrali się z mamą na Goruszkę.
Po obiedzie pan kurier przyniósł wyczekiwane przez Jerzyka kolejne książki o Albercie. Tym razem Jerzyk wybrał sobie sam tytuły. Przeznaczył na nie pieniądze, które dostał od babć.
A po południu pojechaliśmy znowu na Goruszkę. Tym razem całą rodziną.
Wracając, zahaczyliśmy o paczkomat, gdzie na mamę czekała kolejna paczka od Sekretnej Siostry! Ale niespodzianka! Rozpakowana została jeszcze w samochodzie - ciekawość to straszna cecha.
Tym razem mama dostała cudeńka od Iwony Fijak, która prowadzi w Zarzeczu firmę Blank i tworzy wspaniałe, naturalne kosmetyki. Tak więc w paczce dla mamy były dwa nieziemskie mydła oraz herbata.
A w domu - na rozgrzewkę - zrobiliśmy domowy budyń waniliowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz