piątek, 8 stycznia 2021

Pandemia. Dzień 303.

 Wymęczeni maratonami sankowymi przedpołudnie spędziliśmy w domu. Na Goruszkę ruszyliśmy po obiedzie.















Po powrocie, po rozgrzaniu "kakałkiem" i terapii logopedycznej Janka chłopcy grali i szykowali się na jutrzejszy wyjazd do babci Ali.


Wieczorem, już w piżamie, Janek piekł dla babci karpatkę. Z pomocą Julka.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz