Piątek. Rano szkoła i przedszkole.
A po południu Janek i Julek pojechali na zajęcia do Pracowni Peoni Rose. Tym razem robili łapacze snów. Wyszły im cudne!
Julek inspirował się barwami dormitoriów z "Harrego Pottera" i ofiarował mamie swój łapacz. Już wisi w sypialni.
Janek zrobił łapacz do pokoju chłopców.
Jerzynka został z tatą w domu. I dostał gorączki. Kaszlał, miał 38 stopni i był strasznym bidulkiem. Coś go rozłożyło. Obeszło się bez lekarza i obniżania gorączki. Tylko co będzie jutro?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz