Jerzyk wstał o 6 rano. Wyspany. Gotowy do działania. Jak skowronek.
Trochę się bawił. trochę czytali mu bracia.
Aż w końcu poszliśmy na śniadanie.
A po śniadaniu - pysznym! - wybraliśmy się na wycieczkę do Żywca. Konkretnie do PArku Zamkowego Habsburgów, w którym mieszczą się Stajnia Miejska i Mini ZOO.
Byliśmy chwilę po otwarciu, czyli chwilę po 9 rano, a ludzi było już sporo. Zaparkowaliśmy bez problemu. Miejsc jest dużo przy parku, ale uwaga! Trzeba przejść przez ruchliwą ulicę (są pasy).
Wejście do parku i Mini ZOO jest darmowe. Można kupić karmę dla zwierzaków i w ten sposób wspomóc to miejsce.
Miejsce jest cudne. Czyste. Zwierzęta zadbane i wyglądają na zadowolone.
Gdy wyszliśmy za płot Mini ZOO, podeszliśmy od strony parku do zagród osiołka, kangurów, kóz, dzika i danieli. Chłopcy zrywali dla zwierzaków trawę i mlecze i z radością je dokarmiali. Zabawę mieli niesamowitą.
A potem, gdy już zwierzaki się najadły, poszliśmy przez park do centrum. Na lody.
Przeszliśmy przez Rynek po to, by w bocznej uliczce Sienkiewicza kupić podobno najlepsze lody w mieście w lodziarni Naturalnie Lodowaci.
Nie możemy stwierdzić, czy są najlepsze w mieście, bo innych nie znamy w Żywcu. Ale wcale nie chcemy poznawać. Chcemy za to wrócić do Naturalnie Lodowatych!
Lody są pyszne. Mają klasyczne i niezwykłe smaki (np. palone masło czy chałwa z pistacją). Porcje są uczciwe, całkiem spore. I niezła cena (4,50 PLN za porcję 80 g).
I jeszcze miła i cierpliwa Obsługa.
POLECAMY!
Wracaliśmy przez Park Zamkowy. Nieco inną trasą. Tym razem obejrzeliśmy najstarsze drzewo na Żywiecczyźnie.
Po powrocie do hotelu chłopcy pobawili się na placu zabaw.
A potem poszliśmy na basen. Po basenie - na obiad. W oczekiwaniu na zamówienie (a trwa to dość długo, jak zdążyliśmy się przekonać) czytali książki na wygodnych kanapach.
To nie deser! To chłodnik ogórkowy z sorbetem z melona. Cudo!
Po obiedzie wybraliśmy na pobliską Jastrzębicę. Dotarliśmy do połowy, a może i nawet nie, bo złapał nas deszcz. Gdy zeszliśmy na dół, deszcz stał się ulewą.
No a potem znowu na basen.
Wieczorem Janek i Julek oglądali "Gang wiewióra 2". Aż w końcu zasnęli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz