Raniutko mama do kosmetyczki. Święto świętem, ale od dziś legalnie znowu można korzystać z usług kosmetyczek i fryzjerów. Wracając do domu, zahaczyła o naszą gruzińską piekarnię. I tak chłopcy mieli cynamonki na śniadanie.
Po obiedzie całą rodziną wybraliśmy się do centrum Bielska-Białej. Na spacer, na lody do Jednorożka i do diabełka. Lody pycha, ale diabełek niestety nie sikał! Fontanny w mieście nie są jeszcze czynne. Rozczarowanie Jerzyka było nie do odpisania. Obiecane ma kolejne spacery do diabełka - w końcu diabełek się wysika.
A tak naprawdę ten diabełek to mały satyr. Autorem pomnika jest Mieczysław Hańderek, artysta związany z Bielskiem-Białą.
Wieczorem Julek jeszcze pośmigał z sąsiadem Kubą na hulajnodze, a Janek i Jerzyk poczytali, posłuchali, pobawili się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz