środa, 12 maja 2021

Pandemia. Dzień 417.

Jerzyk wstał rano i razem z mamą odwiózł braci do szkoły. Po drodze odwiedził piekarnię ATI. Precelka zaczął jeść w domu. 


A potem wybrał się z mamą na Goruszkę po mlecze. Mama zbierała, Jerzyk się bawił. No i kończył precelka.























Na wycieczkę zabrał zajączka, które dostał z okazji Wielkanocy w przedszkolu. Zajączek ten często z nami jeździ na spacery i wycieczki.


Wracając z Goruszki, kupiliśmy truskawki.


Truskawki Jerzyk jadł w ogródku. I przy okazji zobaczył, że na naszych krzaczkach truskawkowych i poziomkowych pojawiły się kwiatki.



Po obiedzie pojechaliśmy po chłopaków do szkoły. Mieli jechać na karate, ale zostali w domu. A że zmęczeni, a że głowa boli. Czasem można odpuścić,







W ogrodzie byliśmy do wieczora. Bieganie, huśtanie, skakanie, czytanie....
Korzystamy, bo od jutra ma padać.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz