czwartek, 20 maja 2021

Pandemia. Dzień 425.

 Julek został w domu. Na obserwacji, bo obudził się rano normalnie. W całkiem dobrej formie. Trochę osłabiony, ale głodny i z apetytem na różne niekoniecznie zdrowe rzeczy. Czyli wszystko dobrze.

Jerzyk był w przedszkolu, Janek w szkole. Jerzyk pojechał go odebrać z mamą. Pogoda - wbrew prognozom -  całkiem niezła.




Janek miał lekcję pianina. W tym czasie mama z Jerzykiem wybrali się na spacer do jaworzańskiego parku. Po drodze "zahaczyli" o piekarnię gruzińską. Cynamonkę Jerzo zjadł przy fontannie Trzech Sióstr.
Janek i Julek z tatą dojechali po lekcji pianina.































A gdy Jerzyk poszedł spać, Janek i Julek upiekli z mamą kruche ciasteczka w kształcie jeżyków. A jakże! Ciasteczka jutro Jerzyk weźmie do przedszkola jako urodzinkowy poczęstunek.
Korzystaliśmy z przepisu na kruche ciasteczka ze strony moje wypieki.















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz