Dzień bez zdjęcia. Przedszkole, szkoła i telefon ze szkoły, że Julek się źle czuje.
No i faktycznie: ból głowy, mdłości. Julek odebrany wcześniej padł w domu. Spał.
Karate odpuściliśmy Jankowi też. Przyjął to bez żalu. Bawił się z Jerzem. Czytał. Jerzyk budował, układał, słuchał.
Zwyczajny dzień i całkiem dobry, gdyby nie niemoc Julka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz