Dzień zaczęliśmy od drobnych porządków w ogrodzie. Jerzo dzielnie grabił, a raczej rozgrabiał.
Janek i Julek ćwiczyli na pianinie.
Jerzo też.
A po obiedzie wywieźliśmy się do lasu nad Jasionkę.
Wyjazd bez pikniku jest nieważny.
- Mieliśmy czekoladę, mamo!
A wieczorem zrobiliśmy ognisko.
Upiekliśmy ziemniaki. Wyszły pyszne!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz