poniedziałek, 11 maja 2020

Pandemia. Dzień 61.

Najpierw Janek miał lekcje (z mamą i online). A potem aż do popołudnia, kiedy zaczęło lekko padać, byliśmy w ogrodzie.
Julkowi po zderzeniu z klamką wypadł ząb (trzeci już mleczak).
Na trampolinie była baza. 
Chłopcy czytali nowe książki: "Inwentarz ptaków" i "Inwentarz zwierząt".










Upiekliśmy chleb.



Otworzyliśmy sezon basenowy.










Zjedliśmy też lody z Lodowej Chatki.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz