Zawsze się udaje. Wymaga trochę czasu, ale pracy niewiele. I jest naprawdę łatwy. Idealny jako pierwszy pieczony na zakwasie. Chociaż, gdy go skosztujecie, nie wiem, czy będziecie w ogóle chcieli próbować czegoś innego. Bo po co? Skoro ten jest doskonały.
200 g aktywnego zakwasu pszennego
325 g wody
500 g mąki pszennej chlebowej
1,5 łyżeczki soli
1,5 łyżeczki cukru trzcinowego
Zakwas mieszamy z wodą i cukrem. Dodajemy mąkę i sól. Wszystko dokładnie mieszamy i wyrabiamy gładkie ciasto (najlepiej mikserem). Nie martwcie się, że ciasto się klei i jest luźne.
Zostawiamy do wyrośnięcia na 2 godziny, składając ciasto w tym czasie raz, po 1 godzinie.
Zamiast składania można po prostu ciasto znowu wymieszać mikserem.
Gotowe ciasto przekładamy do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia i odstawiamy do wyrastania na ok. 3- 5 godzin. Wyrośnięty bochenek nacinamy i wkładamy do piekarnika.
Pieczemy z parą w temperaturze 230 stopni przez 45 minut. Upieczone chleb powinien po postukaniu od spodu wydawać głuchy odgłos.
Studzimy na kratce.
My jemy go już gorący. Pyszny jest po prostu z masłem albo osełką z nerkowcami od Wege Sióstr i przyprawą z płatkami chabrów...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz