Raniutko Janek miał terapię logopedyczną, a potem lekcje z mamą.
Pogoda była cudna, więc resztę dnia spędziliśmy w ogrodzie.
Janek i Julek wciąż zajmują się swoimi alfabetami. Jerzo wiernie im towarzyszy.
Na obiad były domowe kluski na parze z koktajlem truskawkowym. Jerzo jak zwykle pomagał.
A potem uruchomiliśmy zraszacz.
I piekliśmy ciasto z samopszy z rabarbarem.
Gdy ciasto się piekło, oglądaliśmy filmy Jadwigi Kędzierzawskiej udostępnione przez Centrum Sztuki Dziecka: "Psotny kotek" (na podstawie bajki Sutiejewa); "Murzynek" (na podstawie wiersza Lengrena) oraz "Sombrero".
Po seansie ciasto było gotowe. Pyszne, chociaż Jerzyk (jeszcze) nie lubi rabarbaru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz