wtorek, 4 marca 2014

Ostatki

    Jak Ostatki, to Ostatki.
   Poranek zaczęliśmy od tańców do ostatniego hitu chłopaków "Ko, ko, ko...". Piosenka pochodzi z płyty dołączonej do książki Bajkowej Drużyny (pod przewodnictwem Kasi Klich) "O brzydkich wyrazach, cukierkowej diecie i o innych sprawach, co ciekawią dzieci". Właściwie cała płyta i książka to hicior ostatnich tygodni. Janek ma na niej swoje ulubione piosenki. Najmniej lubi te o cukierkach i brzydkich wyrazach (to dla niego zupełnie - póki co i oby jak najdłużej - nieznane problemy).
   Książka to rymowane opowiastki przeplata piosenkami nawiązującymi do poprzedzających je historii. Piosenki wykonuje Kasia Klich i są całkiem fajne. Teskty czytane są przez niezwykłą ekipę. Usłyszymy tu m.in. Annę Dymną, Darię Widawską, Grzegorza Miecugowa, Marię Czubaszek czy Artura Andrusa, ale także Ryszarda Kalisza w roli słonia (sic!) czy Liroya. Dobrze się tego słucha. I dzieciom, i rodzicom. Piosenki wpadają w ucho i porywają do tańca, co widać na filmiku.
   Jedynym minusem książki są ilustracje. Nas nie zachwyciły. No ale nie można mieć wszystkiego. Warto też wiedzieć, że cały projekt powstał, aby wesprzeć chorego Alexa, podopiecznego undacji Cor Infantis. 



Po południu smażyliśmy faworki. Sakowały. Przed zaśnięciem Janek powiedział:
- Fawolki moziemy jeścze kiedyś sobie zlobić.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz