Czwartek

Julek na półkolonie, mama po dokumenty do szkoły i z Jerzykiem do Propera. No bo skoro już tu mamy po drodze...

A po południu planszówki. Znowu. Ale nie tylko, rzecz jasna.

A Janek u Kubusia.

Środa.

Mama na jogę, Julek na półkolonie, a wieczorem rodzinne grani w Dixit.

Janek pojechał do Kuby. Najpierw do jego dziadków w okolice Skoczowa. Jutro jadą do Cieszyna, już do domu Kubusia. A potem Kubuś do nas.

 

 

Wszędzie z mamą

 Julek - do biblioteki na półkolonie. Dziś pacynki.

Janek na gitarę. Jerzo z mamą do Lidla.

Potem po Janka.

No i po Julka. Obiad.

I na koniec dnia Jerzo z mamą do fryzjera. Do cudownej Ani w Bodycentrum.

A wieczorem planszówy.

Pierwszy dzień wakacji.

Pierwszy dzień wakacji.

Julek pojechał na półkolonie do naszej jaworzańskiej biblioteki. Wymarzył je sobie, a przyciagnął go tytuł cyklu pięciodniowych zajęć - "W świecie teatralnej animacji".

Wrócił bardzo zadowolony, poznał kolegę, zrobił kukiełkę. Liczył, co prawda, że będą robić bardziej profesjonalne lalki, ale nie był zawiedziony. Jutro kazał się odebrać jak najpóźniej, czyli o 14:00. Warsztaty trwają od 9:00 do 13:00, ale dzieci mogą być już od 8:00 do 14:00.

Mama u ortoptystki - Jerzyk na doczepkę. Podczas badania, gdy nie rysował po tablicy, przysłuchiwał się z przyglądał z zainteresowaniem.

A potem planszówki w domu ze starszym bratem.

 

Bäckerei Bytom. Sesja mamy.

 No i są efekty sesji, na którą mama jechała 20. czerwca.

Tadam!

Piękne lniane sukienki: Bäckerei Bytom

Zdjęcia: Aleksandra Staszczyk

Cudowne miejsce, klimatyczne, studyjne kino: Kino Patria w Rudzie Śląskiej.

Niedziela. Ostatni spektakl w sezonie.

Rano do teatru. Do Banialuki. Na "Brzydkie Kaczątko". Drugi raz na życzenie Jerzyka. Spektakl jest cudny. Dla młodszego widza, dlatego Janek i Julek zostali w domu.

Reszta niedzieli w domu. Upał. Deszcz z węża ogrodowego. Porzeczki i maliny z naszych krzaczków.

I lody.

A po lodach śpiewy inspirowane przedstawieniem.

Joga na Łączce

Odespaliśmy wczorajszy dzień.

Mama miała hiszpański.

Zakupy.

Obiad i na Łączkę!

Ola Arndt z Jogaland, do której mama chodzi na jogę, zorganizowała po raz trzeci Festiwal Jogi w ramach Międzynarodowego Dnia Jogi. Pojechaliśmy całą rodziną.

Dla chłopców był basen i towarzystwo dzieci. Dla mamy: dużo jogi, w tym sesja 108 powitań słońca. Tak, mama tego dokonała! No i 

Dla wszystkich - pyszne jedzenie. Każdy z gości coś przygotował na wspólny stół.

Dla wszystkich - koncert Bramari i pokaz ognia Flame waves.

Fantastyczny czas. W domu byliśmy ok. 23. Dzieciaki dały radę, Jerzo płakał, że tak krótko.